Wiele par z niecierpliwością stara się o dziecko. Z każdym miesiącem coraz bardziej przeraża je wizja niepłodności. Problem niepłodności dotyczy co piątej pary, a wskazuje na niego brak zapłodnienia po roku starań. Coraz częściej w gabinecie lekarskim padają pytania „dlaczego nie mogę zajść w ciążę?”, „czy grozi nam niepłodność?”.
Wiele czynników wpływa na płodność, np. dieta obojga partnerów, stres, zaburzenia hormonalne. Jeżeli wykluczyliście ich wpływ i nadal bezskutecznie staracie się o dziecko warto sprawdzić, czy przyczyną nie jest nadaktywny układ odpornościowy.
Gdy obrońca staje się naszym wrogiem
Układ odpornościowy pełni ważną rolę w obronie organizmu przed patogenami. Czasami jednak zaczyna traktować własne komórki jak wroga i jest nadaktywny, prowadząc do rozwoju chorób autoimmunizacyjnych. W przebiegu tych schorzeń przeciwciała zaczynają atakować własne komórki.
Jedną z przyczyn niepłodności może być obecność przeciwciał antyplemnikowych (ASA). Mogą one być obecne zarówno u kobiet jak i u mężczyzn, co może być przyczyną niepowodzenia zapłodnienia u aż 9-36% niepłodnych par. Obecność ASA można stwierdzić zarówno we krwi, w nasieniu, jak i w wydzielinie szyjki macicy.
Występowanie przeciwciał antyplemnikowych nie zapobiega całkowicie zajściu w ciążę, ale zmniejsza prawdopodobieństwo zapłodnienia. Zależność ta jest proporcjonalna do miana (ilości) przeciwciał – im jest ono większe tym mniejsza szansa na poczęcie. Jedną z przyczyn jest negatywny wpływ obecności ASA na ilość plemników obecnych w nasieniu. Przeciwciała utrudniają również ich ruchliwość oraz zdolność do penetracji śluzu szyjkowego uniemożliwiając często zaplemnienie (otoczenie przez plemniki) komórki jajowej. Plemniki otoczone przeciwciałami są często niszczone w drogach rodnych kobiety przez jej komórki układu odpornościowego. Jeśli mimo tego uda im się dotrzeć do komórki jajowej, ASA mogą blokować interakcje między komórkami rozrodczymi uniemożliwiając tym samym zapłodnienie.
Nie wszystko stracone, ten stan można leczyć
Diagnostyka obecności przeciwciał ASA nie jest inwazyjna. U mężczyzn wystarczy próbka nasienia dostarczona do badania, u kobiet z kolei wystarczy pobranie krwi. Po stwierdzeniu obecności ASA para ma dwie możliwości leczenia. Jedną z nich jest przyjmowanie leków z grupy kortykosteroidów, które w wyniku obniżenia aktywności układu odpornościowego mogą prowadzić do czasowego zahamowania produkcji przeciwciał. Skuteczność tego typu terapii nie jest zbyt duża, w dodatku wiąże się ona z licznymi skutkami ubocznymi. Z tego powodu zalecaną formą leczenia jest zapłodnienie pozaustrojowe z iniekcją plemnika do cytoplazmy komórki jajowej. Jest ono uważane za najlepszą metodę wspomagania rozrodu u par borykających się z problemem obecności ASA. Co szczególnie ważne, obecność ASA nie wpływa na powodzenie zabiegu in vitro.
Jak widać nawet tak podstępne zaburzenie można skutecznie leczyć. Kluczem jest diagnostyka – im szybciej zostanie sprawdzone co jest przyczyną nieudanych starań o dziecko, tym szybciej można wdrożyć skuteczną terapię. Niepłodność o podłożu autoimmunizacyjnym nie jest wyrokiem.