Borelioza jest chorobą zakaźną, o której świat dowiedział się w 1977 roku. Opublikowano wówczas opis 12 pacjentów z zapaleniem stawów po ukłuciu przez kleszcza. Miało to miejsce w amerykańskim mieście Lyme w stanie Connecticut. Ponieważ przyczyna objawów nie była do końca wyjaśniona, postawiono bardzo ogólną diagnozę – choroba z Lyme. W roku 1983 amerykański mikrobiolog Willy Burgdorfer wyizolował z kleszcza Ixodes dammini, bakterie z rodziny krętków, które później, w uznaniu dla zasług i dorobku naukowego Burgdorfera, nazwano Borrelia burgdorferi. Od tego momentu coraz rzadziej używane jest pojęcie choroby z Lyme, a coraz częściej stosuje się nazwę „borelioza”.
Borelioza budzi powszechne przerażenie. Choroba ta odbierana jest jako groźna i nieuleczalna. Niekiedy nazywa się ją „malarią Północy”. Mnogość niespecyficznych objawów, jakie towarzyszą chorobie z Lyme, powoduje, że często jest błędnie diagnozowana.
Borelioza jest chorobą bakteryjną, czyli infekcją potencjalnie wyleczalną – przy zastosowaniu odpowiedniej antybiotykoterapii. Zgodnie z zaleceniami Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych (PTEiLCZ) decyzja o rozpoznaniu i leczeniu boreliozy z Lyme powinna być podejmowana wyłącznie przez lekarza w oparciu o obraz kliniczny z uwzględnieniem wyników badań dodatkowych. Wyniki badań laboratoryjnych nie powinny zawierać żadnych sugestii terapeutycznych. Terapia trwająca przynajmniej 21 dni opiera się na antybiotykoterapii, która, w zależności od postaci klinicznej choroby i indywidualnej tolerancji pacjenta, obejmuje przede wszystkim: doksycyklinę, amoksycylinę, cefuroksym, ceftriakson lub cefotaksym. Brak podstaw naukowych do stosowania wielomiesięcznej antybiotykoterapii lub wielokrotnego powtarzania kuracji.
Profilaktyczne leczenie antybiotykami po pokłuciu przez kleszcze nie jest zalecane. Rozważać je należy w indywidualnych, wyjątkowych przypadkach wielokrotnych pokłuć przez kleszcze podczas pobytu w terenie endemicznego występowania choroby.